Źródło – strona internetowa Marfan Polska – www.marfan.pl
Zespół Ehlersa - Danlosa (EDS lub
ZED) - Informacje dla lekarzy
ZESPÓŁ EHLERSA – DANLOSA (EDS):
JEDNOSTKA KLINICZNA I GENETYCZNA, NIEZWYKŁA, SIEROCA, UPOŚLEDZAJĄCA I NIEZNANA,
KTÓREJ RZADKOŚĆ MUSI BYĆ PODDANA WĄTPLIWOŚCI (1)
«Posłuchacie swojego pacjenta, on
sam postawi diagnozę.» (Sir William Osler)
«Nie ma lepszej książki niż
pacjent.» (Baglivi, pionier medycyny klinicznej, XVIII wiek)
1. Streszczenie
Zespół Ehlersa-Danlosa okazuje
się się dzisiaj jako kliniczny obraz genetycznego ataku na tkankę łączną, który
dotyka wiele organów. Tłumaczy to jego wielopostaciowość, która zmienia się u
różnych pacjentów a nawet u tego samego pacjenta na przestrzeni lat. Został on
opisany początkowo (przez Ehlersa w roku 1899 i Danlosa w roku 1908) jako
połączenie cienkiej skóry, krwotocznej i rozciągliwej (laxis) z jednej strony i
nadmiernej ruchliwości stawowej z drugiej strony. Przez długi czas (nawet do
dzisiaj) redukowano opis Zespołu Ehlersa–Danlosa tylko do tych dwóch elementów
klinicznych. Liczne inne kliniczne objawy (mianowicie ból, zmęczenie,
zatwardzenie i zaburzenia postrzegania ciała, równowagi i kontrolowania ruchów)
przypisywano innym patologiom, (co jest źródłem błędnych diagnoz) albo wręcz
wyobraźni pacjentów, zbyt szybko piętnowanych jako hipochondryków,
psychosomatyków, symulantów, albo wręcz psychicznie chorych.
Dopiero niedawno lekarze
kliniczni stopniowo powiązali z tym zespołem inne objawy: naczyniowe i
neurowegetatywne, trawienne, stomatologiczne, moczowe, słuch i regulowanie
równowagi, wizualne, węchowe i, całkiem niedawno, oddechowe. Inne objawy, takie
jak: migreny, bezsenność, zawroty, trudności ze skupieniem uwagi, koncentracji
i trudności z pamięcią operacyjną stanowią przedmiot aktualnych badań, żeby
ocenić ich powiązanie, albo brak powiązania do zespołu.
Z prowadzonych aż do dziś dysput
medycznych wynika, że Zespół Ehlersa – Danlosa jest postrzegany jako syndrom
względnie łagodny, będący raczej ciekawostką przyrodniczą, a nie jako choroba,
która w pewnych formach może być bardzo upośledzająca. Co więcej, wygląd osoby
chorej jest zwodniczy, ponieważ uzewnętrznienie przyczyn upośledzenia
najczęściej nie pojawia się. Można więc mówić tu o «niewidocznym» upośledzeniu
(albo lepiej o chorobie upośledzającej), na wzór tego, co powiedziano o pewnych
osobach po urazach głowy. (prof.JL Truelle). Jeśli jeszcze do nieuznawania
choroby przez część korpusu medycznego, dołącza się niezrozumienie, (a czasami
wręcz oskarżenie) z otoczenia chorego, to wszystko to przyczynia się do
izolacji, nawet do obwiniania się tych pacjentów, którzy nie rozumieją, co się
z nimi dzieje. Są oni również upośledzeni poprzez fakt postrzegania swego ciała
inaczej od samego momentu narodzin – nie mają oni odniesienia pomiędzy tym, co
lekarze definiują jako stan normalny i patologiczny. Tak więc, w opinii
środowiska medycznego zdecydowanie niedocenia się cierpienia i zaburzenia stanu
funkcjonalnego spowodowane przez Zespół Ehlersa – Danlosa. Z drugiej strony,
istnienie (w rzadkich przypadkach) poważnych komplikacji naczyniowych,
jelitowych lub macicznych, (nagłośnionych dzięki opublikowaniu kilku
przypadków, które przyciągnęły zainteresowanie lekarzy), nie powinno
bezużytecznie zaciemniać obrazu tego zespołu, który w ogromnej większości nie
zagraża życiu.
Chcemy wnieść tutaj nasz wkład w
lepsze zrozumienie tego zespołu i pewniejsze wsparcie osób nim dotkniętych, w
formie syntezy wiedzy klinicznej i terapeutycznej, wynikłej z obserwacji i
leczenia w szpitalu uniwersyteckim ponad 300 osób posiadających zespół
identycznych symptomów i oznak, ale o różnej wadze i zmiennych powiązaniach.
Osoby te tworzą jednolitą grupę, reagującą w podobny sposób, na takie same
podejście terapeutyczne.
W większości przypadków właściwa
diagnoza zostaje postawiona zbyt późno, często także poprzedzona jest
niewłaściwym postępowaniem terapeutycznym (zwłaszcza chirurgicznym), co czasami
objawia lekarzom i chirurgom rzeczywistość tego zespołu.
Tolerancja uszkodzeń tkanki
łącznej jest bardzo zmienna w czasie i nieprzewidywalna. Może na nią dodatnio
wpłynąć terapeutyka pochodząca od medycyny fizycznej (elastyczne ubrania
uciskowe i rehabilitacja proprioceptywna, częściowo ze sobą połączone). Pomocne
bywają też niektóre farmakoterapie, które, przynajmniej częściowo, przynoszą
poprawę stanu pacjenta w tym zespole, który musi być uznany jako upośledzający,
ale nie jako nieuleczalny. Zespół ten jest przekazywany w sposób autosomicznie
dominujący, to znaczy, że i chłopcy i dziewczynki są jednakowo narażeni, a
ryzyko przekazania potomstwu dotyczy jednego dziecka na dwoje.
2. Wprowadzenie
Kiedy zapytamy przypadkowego,
francuskiego lekarza, czy zna Zespół Ehlersa-Danlosa, najczęściej on prosi o
powtórzenie tej nazwy, której nie rozumie, ponieważ brzmi ona nietypowo i
bardzo myląco 2 (nie, to nie jest zespół, w którym stwierdza się «powietrze w
kościach»!. Czasami mówi on : «ach tak! nadmierna wiotkość stawów u osób z
nawykowymi zwichnięciami!». Lekarze uważają tę jednostkę kliniczną za
ciekawostkę medyczną, raczej bez dużych następstw funkcjonalnych, a nie za
patologiczny stan, który może być ciężko upośledzający. To przekonanie o
domniemanym łagodnym przebiegu choroby jest do dziś głęboko zakorzenione w
środowisku medycznym. Przekonaliśmy się o tym, gdy podczas szkolenia dla
lekarzy ogólnych na temat bólów pleców z przywołaniem Zespołu Ehlersa-Danlosa,
jeden z naszych kolegów, profesor medycyny ogólnej z fakultetu medycyny
paryskiej powiedział: «Zespół Ehlersa-Danlosa nie powoduje bólów». Kiedy słucha
się pacjentów, dotkniętych tą chorobą, gdy często opowiadają o nieznośnych
cierpieniach, nie dających się stłumić nawet za pomocą najsilniejszych środków
przeciwbólowych, widzimy przepaść, która oddziela medyczne postrzeganie tego
zespołu od twardej rzeczywistości, którą żyją na co dzień pacjenci
niezrozumiani, jak bardzo dobrze oddaje to autobiograficzna książka dr Marylène
Boucand.3 Innym przykładem, był nauczyciel reumatologii, któremu przedstawiałem
symptomy swoich pacjentów, a który stwierdził, że: «jeśli odczuwali ból, to
dlatego, że mieli artrozę.» Prawda jest taka, że żaden z nich nie miał artrozy
za wyjątkiem jednego, który był operowany w dzieciństwie z powodu zwichnięcia
biodra. Możliwe, że nadmierna wiotkość jest ochroną przeciwko zużyciu stawów.
Osoby te są więc ofiarami niewłaściwych zaleceń terapeutycznych, które
pogarszają ich stan: agresywne kinezyterapie, zbędne zabiegi chirurgii
ortopedycznej, albo układu pokarmowego, zbędne techniki osteopatyczne, dewastujące
naczynia kręgowe wskutek uszkodzeń, nie zapominając o nieuzasadnionych
oskarżeniach piętnujących pacjenta o symulowanie albo o zaburzenia umysłowe. Są
też inne przypadki, gdzie z powodu licznych wybroczyn krwawych i sińców, o
maltretowanie swego dziecka oskarżeni są rodzice. Sytuacja jest tym gorsza, że
utarte przekonania medyczne nic na ten temat nie mówią, biologia nie jest żadną
pomocą, tak jak i anatomopatologia, ze względu na nietypowość problemu. To
wszystko powoduje trudności w rozpoznaniu Zespołu Ehlersa-Danlosa przez
ubezpieczalnię, lub komisje do orzekania inwalidztwa, co niesie ze sobą
konsekwencje (czasami ciężkie) dla osób dotkniętych tym zespołem.
Diagnoza polega na dociekliwym
przesłuchaniu pacjenta, popartym ścisłymi badaniami klinicznymi, co dzisiaj
wydaje się niemodne – jak wynika z opowieści pacjentów, w jaki sposób byli oni
badani. Zajmowanie się tym zespołem nie ma najmniejszego sensu, jeśli nie
przywrócimy wartości niezbędnemu warunkowi wstępnemu, jakim jest kliniczne
badanie pacjenta. To ważne i pilne by ponownie zdefiniować to, co pokrywa obraz
kliniczny, który bardzo wzbogacił się przez te ostatnie lata.
Zespół ten pochodzenia
genetycznego, początkowo opisany przez 2 dermatologów, których nosi imię (1899
& 1908), dzisiaj zaliczany jest do chorób rzadkich i «sierocych» (według
aktualnych szacunków zdarza się raz na pięć do dziesięciu tysięcy urodzeń,
jednak prawdopodobnie z pominięciem wielu form nie zdiagnozowanych). Już w
1933, Achille Miguet, w swoim godnym uwagi doktoracie, bronionym na paryskim
Fakultecie Medycznym, umieścił tę ostrzegawczą uwagę: «Typowe przypadki są
rzadkie, a rzadkość ta może wpływać na niedostateczną znajomość tej
dolegliwości.»
Po raz pierwszy spotkałem się z
tym zespołem w szpitalu Raymonda Poincaré w Garches, kiedy byłem studentem u
profesora Andre Grossiord (założyciel specjalności Medycyny Fizycznej i
Rehabilitacji), u dziecka przybyłego z Algierii poważnie dotkniętego chorobą
Heinego-Medina nie rehabilitowanego, którego stawy nie przedstawiały żadnego
ograniczenia ruchu. Od tego czasu, na mojej drodze lekarza rehabilitacji
spotkałem wciąż rosnącą liczbę przypadków Zespołu Ehlersa-Danlosa.
3. Historia i narodziny jednostki
klinicznej
Pierwszy z lekarzy klinicznych,
Hipokrates, 400 lat przed narodzinami Chrystusa zauważył, że ludność
koczownicza wykazuje symptomy wiotkości stawowej i wielorakie blizny.
Wzmiankuje się też, że pewni rzymscy atleci mieli trudności z rzucaniem
oszczepu wskutek niestabilności nadmiernie ruchomego ramienia.
W istocie, to w siedemnastym
wieku rzeczywiście rozpoczyna się medyczna historia tego, co będzie później
nazwane Zespołem Ehlersa-Danlosa. W 1657, chirurg Job Van Meeckren opisał
przypadek hiszpańskiego marynarza, którego skóra była nadmiernie rozciągliwa,
jak również akrobaty cyrkowego, zawodowego człowieka-gumy, którego przedstawił
grupie lekarzy z Akademii Leyde.
W 1891, podczas zebrania
Moskiewskiego Towarzystwa Dermatologów i Wenerologów, dermatolog Czernogubow
donosi o przypadku siedemnastoletniego chłopca, przedstawiającego powtarzające
się dyslokacje stawowe i podskórne guzki. Jego skóra była nadmiernie
rozciągliwa, cienka i nosiła wielorakie blizny, wynikające z minimalnych
urazów. Czernogubow słusznie wnioskował, że te kliniczne objawy wynikały z
nieprawidłowości tkanki łącznej. Poza granicami Rosji jego praca pozostała
nieznana, ale w Rosji do dziś zespół ten zwany jest Zespołem Czernogubowa.
W 1899, w duńskim Towarzystwie
Dermatologicznym, inny dermatolog Edwards Ehlers przedstawia przypadek studenta
prawa pochodzącego z wyspy Bornholm. Achille Miguet wspomina w swojej tezie z
1933 roku: «Autor sygnalizuje skrajną wiotkość skóry, wiotkość stawów tak
poważną, że pozwala ona na podwichnięcie kolana, liczne, rozproszone i
zróżnicowane blizny po uszkodzeniach skóry. Poza tym podkreśla on skłonność nie
cierpiącego na hemofilię pacjenta do krwotoków.»
Blisko 9 lat później, w 1908
roku, Francuz o nazwisku Danlos przedstawił Francuskiemu Towarzystwu
dermatologicznemu swoją obserwację, dotyczącą rozciągliwej i delikatnej skóry:
«specjalny stan skóry, w którym nienormalna cienkość i nadzwyczajną sprężystość
składają się na duże zagrożenie urazami – jest to oznaka stanu chorobowego.» W
1933, Achille Miguet użył już terminu „Zespół Ehlersa–Danlosa” jako tytułu
swojej pracy doktorskiej. Nazwa ta została potwierdzona później, kiedy to w
artykule zawartym w angielskim Dzienniku Dermatologicznym z 1936, Frederich
Parkes zaproponował, by nazywać tę chorobę „zespołem skórno-wiązadłowym
Ehlersa–Danlosa”. Nazwa ta była trudna i w odbiorze i w zapamiętywaniu, co
razem z niecodziennymi objawami źle przyczyniło się do upowszechniania wiedzy o
tej chorobie i do rozpoznawania osób, które są nią dotknięte.
4. Aspekty genetyczne
Pierwotnie rozróżniono 11 typów
Zespołu Ehlersa-Danlosa. Następnie, w wyniku pogrupowania i eliminacji
pozostało 6 różnych form. I taki podział został przyjęty w roku 1997, w
klasyfikacji Villefranche [2], używającej terminologii greko-łacińskiej, mało
komunikatywnej nawet dla profesjonalistów. Ewolucja terminologii nie jest
zakończona. Ma ona tylko jeden cel: nozologiczny. (nozologia jest to nauka
zajmująca się klasyfikacją chorób). Zainteresowani i ich rodziny proszą o
precyzyjną identyfikację ich typu zespołu EDS, zamiast zbijającej z tropu i
rozpowszechnionej symptomatologii. Jest im łatwiej walczyć ze znaną jednostką
chorobową, niż z czymś o rozmytych granicach i nieznajomym.
Aktualnie, w bieżącej praktyce
lekarskiej, przyjmuje się istnienie trzech form, w których występują identyczne
objawy, ale o zmiennej intensywności ekspresji.
forma zwana «klasyczną» (stary
typ I i II z klasyfikacjii Villefranche), w której występują intensywne objawy
skórne;
forma «hipermobilna»,
charakteryzująca się poważnymi objawami stawowymi;
forma «naczyniowa»,
charakteryzująca się poważnymi objawami naczyniowymi, macicznymi i kolkami.
Jest ona uważana za poważniejszą od innych form z powodu poważnych komplikacji,
które mogą wystąpić w czasie rozwoju choroby. Pociąga to za sobą konieczność
nadzorowania pacjenta i odpowiednich środków ostrożności. Aby rozpoznać tę
formę trzeba wykonać specyficzny test genu Col3A1, które wymagają biopsji
skórnych i kultury tkanki i trwają wiele miesięcy zanim pozna się wyniki. To w
tej formie występują modyfikacje „akrogeniczne”, to znaczy nadmierna wielkość
rąk i nóg, cienki nos, płatki uszu i wargi niedostatecznie rozwinięte,
podkrążony wygląd oczu i wysmukłe palce.
Dwie pierwsze formy są, jak
dotąd, najczęściej spotykane. Zwłaszcza druga, która stanowi większość
przypadków do nas zgłaszanych, jeśli trzymamy się kryteriów proponowanych przez
genetyków.
We wszystkich trzech formach,
znajdujemy ten sam sposób genetycznego przekazu: autosomicznie dominujący.
Ryzyko przejęcia zespołu dotyczy jednego dziecka na dwoje i tylu chłopców, co
dziewczynek. Jedna osobliwość pozostaje tymczasem niewyjaśniona, a wynika
prawdopodobnie z roli czynników hormonalnych w pojawianiu się symptomów: jest
to przewaga kobiet (trzy czwarte przypadków wśród naszych pacjentów). Trwające
badania kliniczne mają na celu zweryfikowanie już ustalonych objawów i
ewentualne rozszerzenie go o następne, a więc modyfikację zakresu
patologicznych zmian.
5. Dane kliniczne z identyfikacji
Zespołu Ehlersa-Danlosa
Diagnoza jest zbyt często
spóźniona, idąca w ślad za nieodpowiednimi decyzjami terapeutycznymi, a
mianowicie chirurgicznymi, i nieadekwatnym położeniem społecznym. Diagnoza
powstaje tylko na klinicznych przesłankach.
Jest ona relatywnie łatwa, jeśli
jest ukierunkowana przez znajomość innego przypadku w rodzinie.
5.1. Nadmierna ruchomość i
niestabilność stawów w Zespole Ehlersa-Danlosa
Jest to jeden ze sztandarowych
objawów tego zespołu, który przyczynił się do jego popularności, zwłaszcza
przez spektakularne formy, w których pacjenci mogą dotykać ziemię całą dłonią,
mając nogi wyprostowane, założyć stopę za swoją głowę, ssać swój paluch u nogi,
dotykać wewnętrznej strony przedramienia kciukiem tej samej ręki, wykonywać
całkowity obrót kciuka wokół jego osi, wykonać duży odskok bez trudności, itd.
Nadmierna ruchomość i
niestabilność stawów nie jest widoczna zawsze i zwłaszcza zmienia się w czasie.
Mogła być poważna w dzieciństwie i prawie nieobecna później. To nie musi
wykluczać diagnozy. To, co jest ważne jak dla innych przejawów zespołu, to jest
jej istnienie w jakimś momencie życia danej osoby. Zaproponowano kwantyfikację
- test Beightona, który w codziennej praktyce nie wydał nam się zbyt
pożyteczny. Jeśli kręgosłup jest dotknięty nadmierną ruchomością, to dotyczy
ona zwłaszcza szyi, gdzie możemy stwierdzać przemieszczenia kręgowe zwykle
bardzo dobrze tolerowane. Tymczasem, wypada mieć podpórkę głowy w samochodzie,
żeby uprzedzić możliwe następstwa uderzenia z tyłu. Skolioza jest częsta, ale
umiarkowana i bez funkcjonalnego następstwa oprócz kilku wyjątkowych
przypadków, przynajmniej w naszej grupie pacjentów. Osiadanie podeszew stóp
ocenia się w badaniu na podoskopie. Wygląd stopy czasami może być zwodniczy,
przypominający stopę wysklepioną, ale nie można jej brać jako takiej, za cenę
porażki. Bardzo proste wkładki z podparciem przodostopia i podtrzymaniem
podeszwy stopy będą odzwierciedlać różne elementy stopy i realizować stymulację
proprioceptywną, bardzo przyjemnie odbieraną przez pacjentów.
Może ona nierówno dotykać stawów,
najczęściej przegubów dłoni i palców, «recurvatum» i «abductum» łokci
(przeprosty i odwiedzenia, czasami bardzo znaczne), oraz ramion. Kończyny dolne
są mniej dotknięte. Rzepka jest czasami bardzo ruchoma, przeprost kolana jest
wyraźnie zaakcentowany, ale nie ma tam, albo jest mało ruchów „szuflady” i
bocznych. Niestabilność stawów nie wydaje się zestrojona z ich nadmierną
ruchomością, co dobrze pokazuje wielkie znaczenie zaburzeń proprioceptywnych w
jej mechanizmie.
To samo dotyczy zwichnięć i
podwichnięć, których częstotliwość i lokalizacja nie jest w ścisłym związku ze
stopniem nadmiernej ruchomości.
Odnotowaliśmy czasami obecność,
wydaje się paradoksalnych, skurczów mięśni biodrowo – goleniowych.
Dla tych, którzy mają z tym
problemy, oczywiste są sugestywne powiązania: bóle okołostawowe kończyn, szyi i
pleców, czasem bardzo intensywne, nasilone przez ruch, narzucające częste
zmiany pozycji, trudne w uśmierzaniu przez silne nawet środki przeciwbólowe,
nadmierna ruchomość stawów z podwichnięciami (ramion, palców, łokci, kolan,
bioder) i częste pseudo skręcenia (rozciągliwość wiązadeł nie pozwala na ich
złamanie w większości przypadków), zwichnięcia (ramiona, rzepki, palce,
biodra), zaburzenia proprioceptywne z upuszczaniem przedmiotów i rozluźnieniem
uchwytu, skóra cienka, rozciągliwa i krucha (wybroczyny krwawe i łatwe
skaleczenia, powolne zabliźnianie, rozstępy), bóle i zwichnięcia stawów
skroniowo-żuchwowych, zatwardzenie, bóle i wzdęcia brzuszne, refluksy żołądkowo
- przełykowe, kamienie pęcherzyka żółciowego, utrudnione oddawanie moczu z
utratą odczuwania pełnego pęcherza moczowego i potrzeby wypróżnienia albo z
nietrzymaniem moczu, intensywne zmęczenie, łatwe przemarzanie, zaburzenia
krążenia powrotnego, zaburzenia rytmu serca (najczęściej niegroźne),
niedociśnienie, objawy oskrzelowe z zadyszką i atakami astmy, przerwy w
oddychaniu (bezdechy) i bóle w klatce piersiowej.
5.2. Skóra w Zespole
Ehlersa-Danlosa
Pierwszych lekarzy opisujących
Zespół Ehlersa-Danlosa przyciągnęły oznaki skórne. I to logiczne, że
zainteresowanie nim rozwinęło się w ośrodkach dermatologicznych. Skóra jest
cienka i przeświecająca, delikatna (rozdziera się łatwo, pozostawia wyraźne
znaki dotyku, co ogranicza tolerancję proponowanych usztywnionych lub giętkich
ortez). Jest ona bardzo często siedliskiem wybroczyn krwawych, pojawiających
się nagle, czasami bez wiedzy osoby, która odkrywa je na sobie i nie ma
wspomnienia po urazie. Czasami tworzą się krwiaki podskórne, które mogą być
poważne. Skóra jest często żłobiona rozstępami (pośladki, brzuchy, uda, piersi
albo plecy) nawet przy braku ciąż. Mężczyźni nie są od tego wolni. Terminy
gojenia są długie, blizny często złej jakości, łatwo przebarwiające się, co
pozwala zrobić diagnostykę kontrolną, skoro są dobrze widoczne. Te nieprzyjemne
blizny mogą, w pewnych przypadkach, poddawać się chirurgii plastycznej, ale
ostrożnie. Spotkaliśmy porażki i powodzenia. Możemy zalecić liposukcję, (do
której wykonania u osoby ze szczególnie poważnymi «bryczesami», osobiście
przyczyniliśmy się).
W rzadkich przypadkach, skóra
jest niezwykle rozciągliwa, w sposób robiący duże wrażenie, ale najczęściej
objaw ten jest dyskretny. Nieobecność tego objawu nie musi odsuwać diagnozy.
Inne skórne oznaki są widoczne. Kruchość skóry nie naraża na strupy, ale w
rzadkich przypadkach, obserwuje się rany powstałe poprzez rozdarcia.
Kolor i ciepło skóry mogą
zmieniać się w skutek zaburzeń naczynioworuchowych, które są częścią tego
zespołu. Można zaobserwować obrzęki. Mogą też pojawiać się różne zmiany o
wyglądzie torbielowatym.
Nos może być bardzo giętki.
Skóra musi być przedmiotem
szczególnej uwagi: ochrona przed zagrożeniami fizycznymi, przed słońcem, przed
ciepłem (oparzenia przez przejściowe zmniejszenie odczuwania ciepła), przed
zimnem (bolesne reakcje na zimno). Musi ona być chroniona kremami
nawilżającymi, olejkami eterycznymi, itp...
Szkopuł w tym, że każdy z tych
symptomów i oznak jest częsty, aby nie powiedzieć banalny, i każdy mógłby być
dołączony do innej etiologii, co wyjaśnia wiele przypadków błędnych diagnoz,
czasami bardzo długotrwałych.
Oto jest ich pogrupowanie, które
szczególnie silnie przypomina dewizę: «Jest zbyt wiele objawów, które nie mają
jednej przyczyny», jak spostrzegł rozsądnie fizykoterapeuta, który
rehabilitował jedną z naszych pacjentek i wytropił dwa inne przypadki wśród
swojej klienteli.
5.3. Bóle w Zespole
Ehlersa-Danlosa
Stanowią one jeden z najbardziej
upośledzających objawów wraz ze zmęczeniem. Są one rozproszone, obejmujące
wszystkie części ciała postrzeganego jako bolesne. Sadowią się głównie wokół
obwodowych stawów: ramiona, przeguby dłoni i palce, łokcie, biodra, kolana,
kostki i stopy, ale też szyja, plecy (dołączając miednicę). Skóra, ciężko
znosząc kontakt, sama w sobie jest często bolesna i reaguje w sposób nadmierny
na urazy, bezpośrednio albo pośrednio, tak samo jak i system kostno - stawowy.
Ból może dominować nad ścięgnami, obrazując autentyczne zapalenie ścięgien,
często oporne na leczenie miejscowe poprzez wstrzyknięcia dostawowe. Bóle łączą
się też z hipermobilnością, każde podwichnięcie jest odbierane jako szczególnie
bolesne.
Skądinąd, nieprzerwanej
działalności (pismo, użytkowanie komputera...) powoduje ból. We wszystkich tych
przypadkach cechą jest «remanencja» bólu (trwałość zjawiska, choć jego
przyczyny już zniknęły), który utrzymuje się długo po czynniku wywołującym go
(czasami kilka dni). Oznacza to, że trening izotoniczny (skurcz mięśnia z jego
skracaniem) w kinezyterapii jest przeciwwskazany. Obserwowaliśmy zarówno
pojawienie się pierwszych oznak bólu, lub znacznego pogorszenia zespołu
bólowego po wypadku na drodze publicznej albo po napaści. To stwarza problem
medyczno -prawny w zadośćuczynieniu za szkody cielesne: poniesione cierpienia i
nasilenie się ewoluującego przebiegu zespołu, w tym przypadku muszą być
docenione.
Znajomość tych mechanizmów polega
na zapobieganiu: nie należy kontynuować działań ponad próg bólu, lepiej
jeszcze: unieruchomić dany staw (zwłaszcza nadgarstki powinny odpocząć w
ortezach podczas 5 do 15 minut), co pozwala uniknąć przedłużania się bólów i
nawet pozwala na wznowienie aktywności. «Bolesna niecierpliwość» jest
niemożnością pozostawania w tej samej pozycji, a także koniecznością poruszania
się (na przykład na krześle). Wynika to prawdopodobnie z miękkości tkanek,
które źle chronią powierzchnie kostne (tu: kości kulszowe) przed twardym
oparciem.
Nauczyciele muszą być o tym
wszystkim poinformowani, aby nie przypisywać dzieciom dotkniętym tym zespołem
miana istoty niesfornej.
Zastosowanie poduszki
termoelastycznej/przeciwodleżynowej, która równomiernie rozkłada podparcie,
zmniejszając nacisk na jednostkę powierzchni, jest często bardzo skuteczne. Tak
samo jest z materacem albo top – materacem przeciwodleżynowym (dla tych, którzy
śpią we wspólnym łożu wiąże się to z trudnością adaptacji, która jest do
pokonania,). Inne bóle są typu skurczu mięśni z lub bez przykurczy, szczególnie
nocnych, ciężko wytłumaczalnych. Ich przyczyną może być rola skutków ubocznych
leków przeciwbólowych, albo zjawiska krążenia żylnego lub tętniczego w
powiązaniu z fizjologicznym, nocnym rozszerzeniem naczyń krwionośnych. Wrażenia
bólowe są opisane w sposób urozmaicony i chętnie tu pojawia się terminologia
wzięta z oparzeń, wyładowań elektrycznych, mrowienia, miażdżenia, ale bardzo
często one są trudne do scharakteryzowania przez słowa mające wydźwięk «dziwny»
jak i spora liczba symptomów tego zespołu. Często prowadzą one do przybierania
ekstrawaganckich pozycji, jakimi jest maksymalne rozciąganie i ekstremalny
zasięg kończyn lub pleców, w celu przeciwbólowym. Czasem kojarzą się one z
uczuciami deformacji ciała, obrzęku rąk, na przykład.
Bóle są zmienne, bowiem zimno na
nie wpływa negatywnie (u chorych występuje często łatwe przemarzanie, czasami
bardzo znaczne) i dodatnio przez ciepło. Uczestnictwo w wyjeździe do ciepłego
kraju (Antyle, Turcja latem, Maroko) może spowodować zniknięcie bólów, jak to
zaobserwowaliśmy u kilku naszych pacjentów. I na odwrót, widzimy Antylczyków,
którzy bardzo cierpią w swoim kraju i widzimy, że niektórzy nie tolerują
nadmiernego ciepła. Bóle zmniejszają się w wodzie, jeśli ona nie jest zbyt
zimna. Zaobserwowaliśmy, że to zmniejszenie bólu przez serie wodolecznictwa
podczas kilku tygodni przynosi poprawę na wiele miesięcy. To pokazuje korzyść z
regularnej, ewentualnie okresowej terapii wodno-ruchowej w ramach termalizmu
(biczy wodnych), a nawet talasoterapii. Tym bardziej, że masaże, podwodne
natryski, łaźnie błotne, z alg i inne formy pobudzania skórnego, jeśli nie
powodują nasilenia bólu, to mają działanie przeciwbólowe prawdopodobnie
sprzyjając produkcji endorfin. Dzieje się tak dzięki blokowaniu impulsów bólu
za pomocą wpływu dotyku i ciepła. Gorąca kąpiel praktykowana codziennie (od 15
do 30 minut w godzinach porannych), jaką polecaliśmy niedawno z J. Demosem dla
osób z dystrofią mięśniową, wydaje się nam tutaj na miejscu. Bóle często ustępują
podczas ciąży, co dzieje się przez wzgląd na czynnik hormonalny w objawach tego
syndromu.
Często są one oporne na zwykłe
leczenie przeciwbólowe (leki przeciwbólowe, przeciwdrgawkowe,
przeciwdepresyjne), których skuteczność szybko się wyczerpuje. Skutki uboczne
leczenia i uzależnienie narkotykowe, które mogliśmy zaobserwować u pewnych osób
doświadczających upośledzających zmian zdrowotnych, neutralizują oczekiwane
efekty pozytywne. Miejscowe żele przeciwbólowe (zwłaszcza w formie opatrunków)
mają tutaj rzeczywistą skuteczność dla bólów przyczepu mięśniowo-ścięgnistego
albo powierzchownych, wiązadłowych prawdopodobnie dlatego, że wyroby tekstylne
pozwalają na lepszą absorpcję produktu przez skórę. Leki przeciwzapalne powinny
być używane z ostrożnością, z powodu uszkodzeń układu trawiennego, włącznie z
ryzykiem krwotoku na tym poziomie. Środki zwiotczające, chętnie proponowane
przez ośrodki leczenia bólu, nie wydają się nam wskazane u tych osób, o
mięśniach z natury zbyt wiotkich i zmęczonych.
Bóle opierają się lekom
przeciwbólowym, co uwidacznia się podczas zabiegów dentystycznych, podczas
których lekarz musi znieczulać dwa razy, a i to nie zawsze z sukcesem.
Miejscowe wstrzyknięcia dostawowe z kortyzonu, połączonego ze znieczuleniem nie
zawsze przynoszą korzystny efekt, jaki otrzymujemy u innych pacjentów. Reakcje
na wstrzyknięcia są czasami niezmiernie bolesne, o wiele bardziej, niż to, co
obserwujemy zwykle poza tym zespołem.
Są one podatne na zabiegi
rehabilitacji fizycznej. Pomiędzy tymi terapiami figuruje TENS. Chodzi o
pobudzanie skóry w obszarze bólu prądem o słabym natężeniu i o częstotliwości
80 do 100 HZ, za pomocą dwóch par samoprzylepnych elektrod. Pozwala to na
szersze stymulowanie bolesnej strefy. TENS może być pozostawiony na skórze bez ograniczeń
czasowych. Bardzo często przynosi to ulgę, która kończy się wraz z wyłączeniem
stymulatora. Prąd jest wytwarzany w małym aparacie zasilanym z sieci, który
łatwo można umieścić w ubraniu. Prawdopodobnie wynika to z większej
przewodności skóry w Zespole Ehlersa-Danlosa, co daje efekt znacznie większy
niż u innych pacjentów. To jest, zresztą, wartościowy element diagnozy na
korzyść tego zespołu.
Sztywne ortezy, stabilizując
stawy redukują bóle, znakomitym przykładem są ortezy na rękę, zakładane na noc
i w dzień, jeśli pojawia się ból. Możliwe jest także używanie ortez na kończyny
dolne, zwłaszcza u dzieci. Ortezy lub wkładki podeszwowe, które działają tak
samo jak wyżej, dodatkowo dostarczają wrażeń podeszwowych wzdłuż osi nóg i
informują kończyny dolne oraz tułów, o jakości podłoża i napotykanych oporów.
To, co zaobserwowaliśmy, to zmniejszenie bólów kolan i bioder związane z lepszą
stabilnością poprzez efekt propriopceptywny. W niektórych przypadkach,
rozwiązaniem może być zamocowane do fotela, kubełkowe siedzisko lotnicze,
zapewniające maksymalną stabilizację, które zapobiegnie trudnościom w postawie
siedzącej.
Pasy lędźwiowo-miednicowe różnego
typu, oraz gorset piersiowo-lędźwiowy w przypadku silnych bólów ramion, są
bardzo skuteczne. Redukują one naprężenia, przynoszą dodatkowe wrażenia
poprawiając brak zmysłu propriocepcji. Osiąga się to dzięki skrępowaniu,
poprzez ściskanie mięśni tkaniną elastyczną, co czyni je zdatniejszymi do
reagowania na stymulację. Wreszcie, bezpośredni kontakt skórny ma efekt
przeciwbólowy, o którym już wspomnieliśmy. ży podkreślić, że w przeciwieństwie
do absurdalnego pomysłu, który często rozpowszechnia korpus medyczny (głównie
reumatolodzy i kinezyterapeuci), nie powodują one osłabienia mięśni, jest
całkiem na odwrót.
Nakolanniki, stabilizatory na
kostki i na nadgarstki, nałokietniki, oraz ochraniacze na tzw ”łokieć
tenisisty”, naramienniki, niektóre ortezy stabilizujące dłoń i kciuk. Temblak
montrealski jest bardzo prostym układem wsparcia ramienia, posiadającym na końcach
dwa pierścienie, który regulowany jest rzepami, z paskiem przebiegającym po
plecach, a nie wokół szyi. Podtrzymanie na poziomie łokcia podtrzymuje głowę
kości na miejscu, co jest przynosi wielką ulgę dla ramienia zwłaszcza po
podwichnięciu albo, gdy jest ono zwichnięte, czemu temblak może też zapobiegać.
Od 1997 stosujemy odzież uciskową
(taką, jaką szyje się na miarę dla osób rozlegle poparzonych), a więc gorset,
spodnie, rękawice, oraz ochraniacze na kostki. Są one skuteczne na ból (poprzez
kontakt i pocieranie) a zwłaszcza na zmysł propriocepcji, ponieważ ściskają
miękkie tkanki i podnoszą ich zdolność do wyłapywania sygnałów
proprioceptywnych. Zrealizowaliśmy pomysł użytkowania tych ubrań wspólnie ze
spółką Thuasne. Doświadczenia z wielu ośrodków we Francji wykazują ich wysoką,
bo aż 97% skuteczność. Używanie rajstop lub pończoch kompresyjnych drugiego
stopnia również może przynieść pozytywny efekt w tym samym kierunku.
Poleca się z ekstremalną
ostrożnością podchodzić do zabiegów na kręgosłupie lub kończynach, które są
praktykami znanymi jako kręgarstwo i mają tendencję do rozprzestrzeniania i
upowszechniania się. Te, które wykonywane są na odcinku szyjnym, jak dało się
zaobserwować, mogą doprowadzić do uszkodzenia tętnic kręgowych, które dostarczają
krew do pnia i części mózgu.
Łatwe wybroczyny krwawe,
powodowane przez minimalne urazy, które często przechodzą niezauważone, są
oznaką kruchości naczyń włosowatych, a nie słabej krzepliwości krwi. Jej
właśnie przypisujemy szczególną wagę w diagnostyce. Objaw ten, w parze z
nadmierną rozciągliwością skóry najwcześniej był opisany przez Ehlersa i
Danlosa, a potem zapomniany.
Życie z EDS oznacza «życie z
ciałem bolesnym i cichym» (bóle + niedostatek odczuwania bodźców zewnętrznych)
Osoby z Zespołem Ehlersa-Danlosa
mają ciało hiperreaktywne na ból. Wiele odczuć pochodzących z dotyku lub od
narządów głębokich jest przetwarzanych w bolesny sposób, całkiem jakby to ciało
było zranione do żywego. Prosty fakt, gdy chory musi ciągnąć albo naciskać,
tkanki łączące stawy generują wrażenia odbierane jako cierpienia często
nieznośne, usprawiedliwiające poszukiwanie skrajnych pozycji («zwichnięcia
przeciwbólowe»), biorąc pod uwagę wiotkość stawów.
Muśnięcie, uderzenie przez
nieuwagę są cierpieniem, chód jest bolesny, życie i istnienie jest bolesne,
często wcześnie zainicjowane do znoszenia swego bolesnego ciała cierpią, często
uważając, że to naturalne, gdy ruch ciała wyzwala ból.
Nadmiar reakcji zmysłowych
istnieje też na innych poziomach: na przykład, obserwuje się wzmożoną
wrażliwość słuchową («słuch absolutny» u muzyczki), albo nadmierną
nietolerancję w hałasu, lub bardzo częsty szum w uszach. To samo dotyczy węchu.
Niektórzy nasi pacjenci mogą wykryć wyciek gazu w dużej odległości, inni
postrzegają mdłe zapachy, których nie czuje reszta otoczenia, inni jeszcze
okazali się obdarowani węchem, jak najlepsi eksperci wina w sprawie
rozpoznawania roczników naszych najlepszych Bordeaux.
Ciało jest ciche, wydaje się
puste i nic nie wyraża, nie zapobiega niebezpieczeństwu upadku na przykład.
«Ono jest mi obce» mówili mi jedni pacjenci, «ono nie jest mi posłuszne» mówią
inni. Nie można mu ufać, jest ono postrzegane przez wielu jakby z zewnątrz nich
samych, nie należące do nich, wręcz jakby było sparaliżowane albo
zrobotyzowane. «Oddzieliłam swe ciało od umysłu, aby nie cierpieć więcej.»,
powiedziała nam jedna z pacjentek.
W rezultacie, cielesne wrażenia
wewnętrzne albo zewnętrzne nie docierają, albo są zniekształcone i zwodnicze.
Upadki są częste, zdarzają się przeważnie w ciemności. Utrata czucia czasami
jest tak silna, że czasami obserwujemy obraz pseudo paraliżu jednej lub więcej
kończyn, co wprawia w najwyższe zakłopotanie neurologów, zwłaszcza, gdy obraz
kliniczny pacjenta jest normalny. Tylko krok dzieli nas od stwierdzenia
histerii, lub grzeczniej «to w głowie pacjenta»! Niedawno obserwowaliśmy młodą
dziewczynę, która, mając oczy zamknięte, nie była w stanie zauważyć nawet
bardzo szerokiego ruchu swojego zwichniętego łokcia, podczas jego biernej
mobilizacji.
Nie zauważanie rozciągnięcia
pęcherza moczowego pozwala pozostawać wiele godzin, a nawet cały dzień bez
potrzeby oddania moczu i wywodzi się z tego samego mechanizmu, który musi też
mieć znaczenie dla odbytnicy. W zespole EDS znajdujemy autentyczne zaburzenia
zmysłu propriocepcji, które zaczęliśmy opisywać w 2001 roku, wobec
niezrozumienia u kolegów po fachu. Nie chodzi tutaj o zaburzenia dotyczące
głębokiej wrażliwości, występujące w pewnych chorobach neurologicznych, ale o
dolegliwości mniej usystematyzowane, zmienne w intensywności, których
pochodzenie jest dysfunkcją receptorów, wprowadzającą opóźnienia w informacji.
Upośledzenie przez ból i zła skuteczność mechaniczna systemu mięśniowo -
ścięgnistego dodatkowo zakłócają trudną motorykę u osób, zresztą stale
przemęczonych. Niedawno, została nam wspaniale udowodniona kompensacja tej
dysfunkcji przez oko i ucho u pacjentki, która deklarowała, że widzi nas jak
przez ramę. Kiedy przenosiła tę ramę (swoje spojrzenie) nie mogła już nas
zlokalizować. ta pacjentka odwraca się, nie może obliczyć ruchu swego ciała w
taki sposób, aby odnaleźć się naprzeciw swego rozmówcy. Tym sposobem wyraża
ona, że złe postrzeganie pozycji ciała nie pozwala jej sytuować otaczającej
przestrzeni w stosunku do niego.
Wszystko to wymaga bardziej
zaawansowanych badań, ale już wskazuje ścieżki do rehabilitacji osób z zespołem
EDS: istotne jest przede wszystkim podejście do propriocepcji i jej
rehabilitacji lub kompensacji, gdzie powinniśmy się kierować.
Może wystąpić również głuchota
lub osłabienie słuchu, nadwrażliwość na hałas, szumy uszne. Przejawy oczne
zespołu nie są jeszcze dobrze zbadane. Relatywnie częstym objawem jest bolesne
zmęczenie wzroku, po długotrwałym wytężeniu wzroku (komputer, telewizja,
czytanie) czasami połączone z przejściową zniżką ostrości widzenia, zmierzającą
aż do «pseudo – ślepoty». Krótkowzroczność jest tu relatywnie częsta.
Nie ma tu paraliżu, ale muskuły
funkcjonują w złych warunkach wskutek nadmiernej elastyczności ścięgien,
mięśniowych przegród, nadmiernej ruchliwości stawowej i zaburzeń
proprioceptywnych, które czynią ruch niepewnym i kosztownym w zużyciu energii
na poziomie mięśni. Powierzchowne nerwy, źle chronione przez miękkie części
«zbyt miękkie», są zagrożone uciskami odpowiedzialnymi za paraliże najczęściej
częściowe, a w każdym razie przejściowe.
Migreny są często wspominane
przez pacjentów, ich związek z zespołem jest prawdopodobny. Ostatnio, u osób z
zespołem EDS, spotkaliśmy zaburzenia poznawcze dotyczące uwagi i pamięci
operacyjnej, które zasługują na obszerniejsze badanie. Tym niemniej, bardzo
często, szkolne wyniki pacjentów z EDS-em są godne uwagi. Trzeba wspomnieć też
nagłe napady śnionej gorączki, czasami wysokiej, dla której bilans infekcyjny
albo zapalny jest negatywny.
Zawroty głowy wywołują dyskusje o
pochodzeniu przedsionkowym, (które wydaje się nam prawdopodobne w pewnych
przypadkach) i o spadkach ciśnienia tętniczego, o niedomaganiu typu
neurowegetatywnego, albo o reakcjach typu poposiłkowej hipoglikemii (zmiany
wchłaniania jelitowego). Istnienie przeczulenia węchu w znaczeniu jego
nadmiernego rozwoju, bardzo pożytecznego, by wychwycić ulatnianie się gazu albo
testować wielkie roczniki wina - powierzyło nam dwóch naszych pacjentów.
5.4. Organy chronione (system
nerwowy i system kostny) w Zespole Ehlersa-Danlosa.
System nerwowy, główny i obwodowy
nie jest dotknięty, w każdym razie nie jest miejscem pierwotnego uszkodzenia
wskutek procesu choroby Ehlersa–Danlosa. Natomiast, typ naczyniowy może być
odpowiedzialny za uszkodzenia nerwowe. Pozostają do wyjaśnienia zaburzenia
poznawcze. Złamania są wyjątkowe u naszej serii pacjentów, co można wyjaśnić
wiotkością tkanek, która eliminuje brutalne skrępowanie strukturalnie normalnego
systemu kostnego.
To jest często trudna diagnoza,
zwłaszcza w formach nieostrych przedstawiających banalne objawy (rozwlekłe
bóle, przemęczenie, zatwardzenie…). Jest ona ciągle zbyt późna, wskutek
nieznajomości zespołu przez korpus medyczny. Jest stawiana, zbyt często,
dopiero w wieku młodzieńczym albo pełnoletnim, (od 20 do 30 lat), w obliczu,
czasami, powtarzających się porażek chirurgii wiązadłowej. - Zaobserwowaliśmy
aż do 7 interwencji na tej samym stawie i aż 40 zabiegów u tej samej osoby!
5.5. Objawy oddechowe Zespołu
Ehlersa-Danlosa
Są one praktycznie nieznane lub
mało znane przez pulmonologów. Jest to względnie częsta obecność astmy, która
przyciągnęła naszą uwagę i uwagę naszego studenta, doktora Dassouli, podczas
przeglądania 35 pierwszych dokumentacji medycznych. W rezultacie odnotowujemy
często pojęcie astmatycznego. Te objawy nie są odizolowane, odnajdziemy tu
również :
- zadyszki zmienne i nie zawsze
spowodowane wysiłkiem. To powiększa trudności funkcjonalne przez kumulację ze
zmęczeniem i bólem;
- «blokady» oddechowe - bardzo
nieprzyjemne wrażenie niemożliwości przepływu powietrza;
- nieżyty oskrzeli są częste;
- dolegliwości górnych dróg
oddechowych: nieżyty nosa, zapalenie tchawicy, kaszel i zaburzenia głosu;
- bóle dolnej partii klatki
piersiowej nakazują wspomnieć cierpienia przeponowe (przepona jest stworzona w
środku z gęstej tkanki włóknistej, do której są przywiązane mięśnie
dwubrzuścowe, tworzące przeponę), wyjaśniając częściowo dolegliwości fazy
wdechu.
- Między atakami oddechowymi,
badania fizjologii oddechowej wykazują mało zmian objętości oddechowej.
Ukierunkowana rehabilitacja
oddechowa ułatwia nauczanie kontroli oddechowej, którą spora liczba osób z
Zespołem Ehlersa-Danlosa odkryła spontanicznie, aby panować nad swoimi
dusznościami. Aparat, który wydaje się nam najbardziej wskazany do użytku
domowego, to impulsator dr Birda. Aparat ten wdmuchuje powietrze pod zmiennym
ciśnieniem (1 do 1,5 bara) i o regulowanej częstotliwości (300 na około
minutę), co pobudza błonę śluzową oskrzeli, niewystarczająco wrażliwą na
odczucia wydechu i napływu powietrza, wskutek swej wadliwej budowy tkankowej.
Od niedawna, każdy seans terapii impulsatorem, który musi trwać od 10 do 20
minut, każemy poprzedzać trwającym od 15 do 30 minut seansem terapii tlenowej,
z nasadką nosową (1 l .
do 1,5 l .).
Cały ten sprzęt może być wydany do mieszkania i jego utrzymywanie zapewnia
wykwalifikowany personel.
Niektórzy pacjenci doznają odmy,
co czasami wymaga leczenia operacyjnego. W tych przypadkach używanie
impulsatorów jest ograniczone i może odbywać się tylko w pewnych warunkach i
pod nadzorem technicznym.
6. Rozpoznawalność zespołu
Ehlersa-Danlosa
Zespół EDS zbyt często sprowadza
się w umysłach lekarzy do problemów z narządem ruchu, podczas gdy chodzi o
rozległą chorobę tkanki łącznej. Połączenie objawów lokomocyjnych i trawiennych
albo moczowych powinno być zwrotnym elementem diagnostycznym.
Trzeba wiedzieć też, że pewne
objawy obecne w dzieciństwie mogą zaniknąć albo silnie osłabnąć (na przykład
nadmierna ruchomość stawów, ale też skręcenia, upadki, obfite wybroczyny
krwawe, ataki pseudo astmy), i przeciwnie, inne ukazują się później dopiero w
młodości albo w wieku pełnoletnim, czasami po urazie fizycznym. Rola urazów
psychicznych nie jest łatwa do stwierdzenia. W każdym razie trzeba być
roztropnym w stosunku do dolegliwości, którą wielu lekarzy ma tendencję leczyć
psychiatrycznie. Ważne dla diagnostyki, by zapamiętać, że jakiś konkretny objaw
istniał w danym momencie. Jego osłabienie albo zanik nie powinien wykluczać
diagnozy EDS.
Niektóre jednostki kliniczne mogą
być mylące i są niezależne od Ehlersa-Danlosa
1 - zespół wiotkości
odizolowanego stawu jest dosyć częsty u osób pochodzących z czarnej Afryki, z
Maghrebu albo znad Oceanu Indyjskiego, ale też u Europejczyków. W połączeniu z
innymi cechami klinicznymi zespołu EDS, może też oznaczać nieostre formy
zespołu pojawiające się raczej jako funkcje morfologiczne bez patologicznych
konsekwencji, nawet dość sympatyczne, a nie chorobowy stan funkcjonalny,
doprowadzający do inwalidztwa. Szczególnym przypadkiem są nawracające
zwichnięcia stawu biodrowego po urodzeniu, co powinno sugerować Ehlersa-Danlosa
i wpłynąć na wybór odpowiedniego leczenia.
2 – Zespół Marfana i wrodzona
łamliwość kości «osteogenesis imperfecta», przedstawiają podobieństwa do
Zespołu Ehlersa-Danlosa. Mają wspólną z nim wiotkość, rozluźnienie wiązadeł.
Pierwszy z zespołów jest o wiele lepiej znany przez lekarzy, którzy częściej go
diagnozują niż EDS. Jest on również chorobą dziedziczną tkanki łącznej, która
poza nadmierną wiotkością tkanek, jest odpowiedzialna za zmiany w sercu
(zastawki) i dużych naczyniach krwionośnych (chodzi tu zwłaszcza o aortę,
która, w groźnych formach, może wymagać protetycznej zamiany). Występuje tam nieprawidłowa
budowa ciała z nadmiernie wydłużonymi kończynami i szczególnym wyglądem rąk
(arachnodaktylia). Mostek w tej chorobie jest albo nadmiernie wklęsły, albo
uwypuklony. Tak jak i w Zespole Ehlersa-Danlosa i tu spotyka się zmiany oczne,
zwłaszcza dotyczące soczewki (wręcz jej zwichnięcia), z częstą
krótkowzrocznością.
Drugi z zespołów charakteryzuje
się częstymi złamaniami z powodu błahych urazów, co przyniosło temu zespołowi
przydomek «choroba szklanych kości», kiedy w zespole EDS złamania są bardzo rzadkie
pomimo częstych upadków.
3 - Syndrom dzieci (albo kobiet)
maltretowanych mógłby być niesłusznie podejrzewany, u małego dziecka ze
zwichnięciami stawów, zwłaszcza z wybroczynami krwawymi i licznymi
stłuczeniami. Konsekwencje takiej pomyłki dla rodziców mogą być bardzo ciężkie.
Napotkaliśmy już przypadek aktu oskarżenia w tej sprawie, a także przypadek
nadużycia doniesienia o przemocy przez lekarza psychiatrę do Prokuratora
Generalnego.
4 - fibromialgia jest jednostką
bardzo medialną, która zawiera podobieństwa symptomów do zespołu EDS: rozwlekłe
i zmienne bóle, często oporne na środki przeciwbólowe, przemęczenie, zaburzenia
żołądkowo - jelitowe, migreny, nadreaktywność na bodźce (słuchowe albo inne),
zaburzenia pamięci i uwagi. I tu także odnotowuje się dużą przewagę liczebną
pacjentek, wpływ czynników klimatycznych oraz istnienie kontekstu rodzinnego.
Faktem jest, że to właśnie my uwypukliliśmy autentyczne objawy zespołu EDS u
osób, które zostały do nas skierowane z powodu fibromialgii. Faktem jest, że
reumatolodzy, którzy zajmują się swoimi pacjentami, mają słabą znajomość
zespołu EDS, o czym nie wspominają osobom, przychodzącym na konsultacje z
powodu bólów i przemęczenia.
Podobieństwa objawów powinny
zachęcać specjalistów do sprawdzenia, czy nie chodzi tu przypadkiem o
autentyczny Zespół Ehlersa-Danlosa.
5 – Stwardnienie rozsiane jest
diagnozą, którą niesłusznie, wielokrotnie chciano wpisać w obraz zespołu EDS.
Zaburzenia równowagi wynikające z biomechanicznych zaburzeń funkcjonowania
receptorów proprioceptywnych umiejscowionych w elastycznej tkance łącznej,
powodują znaczne perturbacje kontroli ruchu, które mogą dojść aż do
przejściowej konieczności korzystania elektrycznego wózka inwalidzkiego. Do
tego dochodzą zaburzenia pęcherza moczowego i zwieraczy obejmujące
nietrzymanie, ale zwłaszcza utrudnione oddawanie moczu tak poważne, że
zmierzające aż do autocewnikowania. Nie trzeba już wprowadzać w błąd, jeśli nie
ma się żadnej wiedzy na temat tego zespołu.
6 – Radiculitis hyperalgic. Gdzie
indziej mamy niejasną diagnozę odnoszącą się do dolegliwości rdzenia z
przeczulicą na bóle korzeniowe, które doprowadziły do instalacji
neurochirurgicznych stymulatorów przeciwbólowych. Diagnoza była natychmiast
wnioskowana, ponieważ pacjent używał wózka inwalidzkiego nie mając żadnego
niedoboru ruchu. Jedynie EDS może doprowadzić do takiego obrazu, jeśli
wyeliminuje się histerię.
7 - Dystrofia mięśniowa
(schorzenie mięśni). Pomieszanie z tą jednostką chorobową jest możliwe i
mieliśmy już pacjentów skierowanych do nas przez Centrum Chorób
Nerwowomięśniowych, które udało nam się stworzyć przy naszym oddziale, w
Szpitalu Henri Mondor.
8 – W przypadku wysokiej gorączki
może być rozważane wiele diagnoz, tym obecność ogniska zapalnego. W sytuacji
bólu brzusznego, można sugerować zapalenia wyrostka robaczkowego, lub woreczka
żółciowego. Wszak wiemy, że kamica woreczka żółciowego została odnaleziona u
kilku naszych pacjentów, co jest spójne z trudnością jego opróżniania.
9 - Astma jest często niesłusznie
diagnozowana przy trudnościach oddechowych łączących się z zapaleniem oskrzeli,
ale również górnych dróg oddechowych.
10 - Wiele innych diagnoz, które
właśnie wyliczamy, jest rozważanych w ramach badań prowadzonych wspólnie z
Fundacją Francuską. Przy bolesnych objawach i zapalnym wyglądzie kończyny
dolnej, można podejrzewać zapalenie żył, co zresztą może występować wskutek
zastoju żylnego. Kiedy indziej bóle piersiowe i zaburzenia rytmu serca kierują
nas ku kardiopatii. I tu wiemy, że w Zespole Ehlersa-Danlosa, szukając -
odnajdziemy w echu serca przecieki zastawkowe, a także, że choroba wieńcowa
albo aortalna są tutaj możliwe. Bóle brzuszne wzbudzają dyskusje nad
rozpoznaniem zapalenia wyrostka robaczkowego, albo jajników, chorobą Crohna,
albo celiakią. Intensywne przemęczenie może sugerować chorobę z Lyme
(boreliozę), a krwotoki chorobę Willebranda. jest to odizolowana gorączka,
która każe dyskutować o istnieniu ogniska zakaźnego… może to być też
etiologiczna diagnostyka spadku ostrości wzrokowej lub słuchowej, albo zawrotów
głowy, itd.
11 - Połączenie spazmofilii
(tężyczki), stosunkowo częste u (zwłaszcza najmłodszej) populacji kobiecej,
musi być poparte występowaniem objawu Chvostka (ostra mięśniowa reakcja po
uderzeniu młoteczkiem neurologicznym w brzeg mięśnia żwacza w kąciku ust),
ponieważ zwiększa to nadreaktywność istniejącą w zespole EDS o reakcje
szczególnie bolesne.
7. Postawa praktyczna: co robić z
pacjentem dotkniętym EDS-em?
7.1. Wysłuchać.
Przede wszystkim go wysłuchać. I
przyznać kredyt całkowitego zaufania, co do symptomów, które chory opisuje,
nawet jeśliby się wydały niezwykłe w swojej ekspresji, powiązaniach i
relatywnej zmienności. Diagnoza opiera się przede wszystkim na wysłuchaniu
pacjenta. Fakt, że lekarz albo inny pracownik medyczny bierze na serio to, co
mówi pacjent, słucha i rozumie go, bez wątpliwości organicznych, jest
podstawowym wymogiem dla osiągnięcia klimatu wymiany i porozumienia, który jest
tutaj szczególnie ważny z uwagi na osobliwości kliniczne. Brak wysłuchania,
fakt, że nie uwierzyło się cierpiącemu pacjentowi - ciężko waży na jego życiu w
uciążliwym patologicznym stanie.
7.2. Dodać odwagi i nadziei.
Zbyt wielu pacjentów donosi nam o
negatywnym efekcie psychologicznym opisów medycznych przekazywanych przez
Internet, które zapowiadają dramatyczne zmiany naczyniowe, trawienne, lub
maciczne, (rzeczywiste, ale w istocie bardzo rzadkie). Fakt wysuwania licznych
zakazów, najczęściej nieodpowiednich dla małych dzieci, stygmatyzuje je i
pozbawia możliwości rozwijania swoich zdolności i pozytywnego życia
społecznego. Ryzyko nasilenia się zespołu nie jest udowodnione, a wiadomo, że
ruch jest korzystny dla zmysłu propriocepcji, tutaj bardzo deficytowego.
Ponieważ rozwój wypadków jest nieprzewidywalny - czas na zdanie sobie sprawy z
ograniczeń przyjdzie później, jeśli będzie taka potrzeba.
EDS nie jest chorobą postępującą
na wzór stwardnienia rozsianego. Jest to szczególny stan budowy tkanki łącznej,
który naraża na uciążliwe i/albo upośledzające objawy. Czynniki egzogenne
(zimno, ciepło, zanurzenie) zmieniają je w dobrym kierunku. Urazy fizyczne i,
prawdopodobnie psychiczne, grają rolę wyzwalającą lub ułatwiającą pojawienie
się objawów. Obserwuje się kryzysy, które trwają kilka dni lub więcej. Nie
wszystko jest negatywne: wiotkość ułatwia pewne działania (taniec klasyczny,
muzykowanie, tenis stołowy). Wiotkość stawów maleje z wiekiem. U osób
dotkniętych zespołem EDS, i złamania kończyn są wyjątkowe, prawdopodobnie
wskutek sprężystości i giętkości tkanek. Zespół Ehlersa-Danlosa poddaje się, co
najmniej częściowemu leczeniu, na poziomie objawów. Istnieją terapie, które
pozwalają na polepszenie sprawności osób chorych i pochodzą głównie one z
fizjoterapii (Medycyny Fizykalnej). Nie można więc mówić, ani pisać, że nie ma
na to leczenia.
7.3. Właściwie rozumiane
terapeutyczne zajęcie się pacjentem.
Ma ono na celu leczenie i
przewidywanie bólów i trudności proprioceptywnych, kompensację lub poprawianie
dysfunkcji trawiennych, moczowych, oddechowych lub stomatologicznych, wreszcie
dotyczących termoregulacji...
Typowe leczenie osoby dotkniętej
EDS-em zawiera następujące elementy:
Materac i poduszkę, które
pomagają zapobiegać napięciom mięśni w pozycji leżącej, źródła bólów
pochodzących od nacisku (z pianki termoplastycznej, podobny do materaców
przeciwodleżynowych)
Wkładki ortopedyczne do obuwia z
podniesieniem sklepienia podłużnego i poprzecznego, elastyczne i komfortowe,
aby zmniejszyć napięcia mięśniowe i podnieść mechaniczną jakość podparcia,
podnoszące odczucia dotyku w celu proprioceptywnym.
Stabilizatory na nadgarstki i
palce do użytku nocnego i, jeśli zachodzi potrzeba, w ciągu dnia podczas
krótkich okresów czasowych po ćwiczeniach wymagających silnego uścisku.Ortezy
czynnościowe z podparciem dłoni, z częściowym przytwierdzeniem kolumny kciuka i
ramieniem dźwigni wystarczająco długim, aby uniknąć zbyt silnych nacisków.
Aparat do stymulacji
przeciwbólowej TENS, szczególnie tutaj skuteczny, prawdopodobnie dlatego, że
skóra u tych pacjentów jest cienka i bardzo dobrze przewodząca, do stosowania
przez długi czas (w rzeczywistości nieograniczony) podczas dnia i jeśli
potrzeba w nocy. Żele przeciwbólowe i zimno stosowane miejscowo są równie
skuteczne.
Elastyczny pas lędźwiowy
(sznurówka lub inaczej gorset typu «lombaskin» albo «lombacross activity»), do
noszenia podczas wszelkich zajęć wymagających ruchów pleców (włącznie z pozycją
siedzącą) i w ogóle najczęściej jak to możliwe, ponieważ wspomaga on grę
mięśni, w przeciwieństwie do zbyt często przytaczanej nieprawdy o spodziewanym
zaniku mięśni. Eliminuje on bóle poprzez stymulację skóry, co daje «efekt
TENS». W innych przypadkach, związanych z bólami w wysokich partiach pleców i
ramion jest potrzebny gorset zwany wysoką sznurówką półsztywną TLS, «lombax
dorso», powodujący efekt prostowania pleców, co jest zalecane.
Inne giętkie stabilizatory
(kolana, kostki, łokcie, nadgarstki, ramiona, palce...). Rajstopy i pończochy
przeciwżylakowe mogą poprawić znacząco kłopoty z chodzeniem i równowagą, także
zmniejszyć odczucia bólowe. Ubrania kompresyjne, szyte na miarę, pochodzące z
techniki leczenia osób rozlegle poparzonych, a więc kamizelki, naramienniki
zapobiegające zwichnięciom, spodnie, wzmacniacze na kostkę, łokieć i nadgarstek
używane są we współpracy ze spółką Thuasne. Osiągają one wysoką skuteczność przeciwbólową,
w utrzymanie postawy, w zapobieganiu podwichnięciom. Ich skuteczność bywa
ograniczona tylko poprzez trudności w tolerancji – zwłaszcza co do kamizelek.
Poza ortezami ważne miejsce
zajmuje ergoterapia, wykorzystująca inne funkcyjne techniki (włączając
elektryczny wózek inwalidzki). Dostosowanie środowiska ma tutaj istotne
znaczenie, aby ograniczyć zniewolenie i zapewnić bezpieczeństwo (ryzyko
upadków). Wskazana zdalna, telefoniczna opieka medyczna.
Kinezyterapia pozostaje do
lepszego zdefiniowania. Jest ona przede wszystkim proprioceptywna,
skoncentrowana na izometrycznych ćwiczeniach mięśni stabilizujących korzenie i
tułów. Ciepła balneoterapia z aktywną mobilizacją mięśni, która daje bardzo
pozytywne i trwałe efekty, powinna być rozszerzona i stosowana częściej. Metoda
Kabata jest stosowana u niektórych pacjentów celem poprawy schematów
proprioceptywnych. Zastosowanie Tai Chi pozwoliło otrzymywać namacalne wyniki.
Poleca się masaże i elektroterapię przeciwbólową, w tym ultradźwięki.
Rehabilitacja wysiłkowa jest
interesującą ścieżką wskutek bardzo dobrej tolerancji wysiłku, rozwiniętą przez
osoby z odpowiednim przygotowaniem wykorzystującą rozdźwięk pomiędzy zadaniem
względnie łatwym, a dużym wysiłkiem (bieg w tym przypadku) i trudnością chodzenia.
Leki przeciwbólowe powinny być
przepisywane z rozsądkiem. Schematy terapeutyczne zazwyczaj używane w
poradniach leczenia bólu nie dają się tu zastosować bezpośrednio. Korzystanie
ze środków przeciwbólowych drugiego poziomu, jest dosyć często niezbędne. Tym
niemniej, znając ich skutki uboczne niekorzystne dla jelit i pęcherza
moczowego, nie zapominając o efektach umysłowego spowolnienia i o spadkach
czujności, źle odbieranych przez osoby trwale zmęczone. Poleca się ubrania
uciskowe, które pozwalają na znaczną redukcję przyjmowania leków.
Kłopoty żołądkowo-jelitowe
wprowadzają konieczność stosowania diety i odpowiedniego leczenia, a więc: leki
zobojętniające sok żołądkowy skuteczne na refluksy żołądkowo-przełykowe
(zgagi), leki i dieta zapobiegające zaparciom. Dysfunkcje zwieraczy pęcherza i
odbytu mogą wymagać terapii światłem spolaryzowanym i, czasami,
autocewnikowania. Rehabilitacja nietrzymania moczu i stolca, w naszym
doświadczeniu jest bardzo skuteczna.
Zaburzenia skroniowo-żuchwowe i
zębowe mogą także wymagać odpowiedniej opieki lekarskiej i ortez.
7.4. Ciąża, a Zespół
Ehlersa-Danlosa.
EDS nie jest przeciwwskazaniem do
ciąży. Jedno dziecko na dwoje, chłopiec, czy dziewczynka, będzie obciążone
zespołem w sposób dzisiaj jeszcze nieprzewidywalny. Ryzyko poronienia nie jest
wykluczone i prowadzi do czujności (nadzoru) i podejmowania środków
zapobiegawczych, gdy zachodzi taka potrzeba. Podczas przebiegu ciąży, bóle i
inne objawy zespołu EDS maleją, albo zupełnie zanikają i wiele kobiet
powiedziało, że był to najprzyjemniejszy okres w ich życiu. To właśnie jest
silny argument na korzyść roli hormonów w uzewnętrznianiu się objawów
klinicznych zespołu EDS. Noszenie pasa lędźwiowo - miednicowego podczas ciąży
jest doradzane, bez przeciwwskazań położniczych. Należy zachować czujność w
momencie porodu. Akcja porodowa może być powolna albo uciążliwa. Dosyć często
wybierane jest rozwiązanie cesarskie bez dużej niekorzyści dla mamy.
Znieczulenie zewnątrzoponowe jest odradzane dla form naczyniowych zespołu EDS.
Oczywiście luka oponowa jest zawsze możliwa (to jest mimo wszystko wyjątkowe
ryzyko, które nie jest specyficzne dla tego typu dolegliwości), a ryzyko
krwawienia, wspólne dla wszystkich form zespołu jest umiarkowane i bez
konsekwencji, w każdym razie trwałych. Należy to rozważyć u pacjentek
manifestujących wyjątkowo silne cierpienia. Mogą one dojść aż do takiego
punktu, jak u jednej z pacjentek, która, po odmowie znieczulenia
zewnątrzoponowego przysięgła sobie nigdy więcej nie mieć dzieci. Trzeba podjąć
przygotowanie urządzeń i nadzoru w przypadku porodu drogami naturalnymi, aby
uniknąć zwichnięcia biodra. Podczas rozwiązania, a zwłaszcza podczas odklejania
łożyska, należy przewidzieć kompensację obfitszego niż zazwyczaj krwawienia.
Rehabilitacja krocza po porodzie musi tu być szczególnie respektowana.
7.5. Technika masażu brzucha
przeciw zaparciom.
Technika ta była bardzo często
używana przez medycynę rehabilitacji w stosunku do pacjentów mających paraliże
jelit i ściany brzusznej (mianowicie osoby z paraplegią albo tetraplegią,
dołączając stwardnienie rozsiane, ale też osoby długoterminowo położone do
łóżka z silnym ograniczeniem aktywności, na przykład reumatycy). W zespole EDS,
chociaż nie występują tu dolegliwości neurologiczne sensu stricto, mięśnie jelit
i powłoki brzusznej napotykają trudności z obkurczaniem się, albo wypełnianiem
swej roli podtrzymującej i wypierającej (powłoki brzuszne, przepona, przepona
miednicza). Metoda jest prosta, bez ryzyka i często skuteczna. Jej celem jest
przemieszczanie masy kałowej (ściślej, tego, co stanie się masą kałową) wzdłuż
jelita grubego. ostatnie obejmuje część wstępującą, ułożoną po prawej stronie
brzucha, część poprzeczną, która przechodzi brzuch od prawego zagięcia
wątrobowego do lewego zagięcia śledzionowego i część schodzącą, która pośrodku
brzucha, powyżej kości łonowej przechodzi w odbytnicę.
Masaż zrobi się wzdłuż naturalnej
drogi masy kałowej od dołu brzucha z prawej (dół biodrowy prawy), około
zagięcia wątrobowego, potem poprzecznie aż do zagięcia śledzionowego i,
wreszcie, wzdłuż zstępnicy, schodzącej aż do wzgórka łonowego. Masaż robi się
wzdłuż jelita grubego czubkami palców przykładanymi płasko albo zwiniętą
pięścią, naciskając energicznie i progresywnie, nie wywołując bólu. Możliwe
jest zauważenie kłębków materii, co pozwala lepiej umiejscowić masaż. Może on
być wykonany bądź przez siebie samego, ale to często jest zbyt uciążliwe
wskutek bólu palców i przegubów dłoni, bądź przez kogoś bliskiego, bądź przez
profesjonalistę. Wiotkość tkanek tu ułatwia jego realizację. Skutek nie jest
bezpośredni i potrzeba cierpliwości i powtarzania manewrów, żeby otrzymać
wynik. Masaż musi trwać kilka minut i, jeśli jest bolesny, powinien zakładać
okresy odpoczynku o zmiennej długości, w zależności od tolerancji i skuteczności.
Pierwszy wynik jest często emisją gazu, po której nie zawsze następuje emisja
materii. Opisane manewry mogą być powtórzone wielokrotnie i skojarzone z
zażywaniem leków przeczyszczających stosowanych miejscowo (np.: czopek
glicerynowy), albo doustnie.
8. Świadczenia socjalne
(Specyfika Francuskiej Służby
Zdrowia: wszyscy chorzy płacą za wszelkie usługi/działania medyczne: część z
tych działań podlega częściowemu zwrotowi kosztów przez ubezpieczalnię, inne
całkowitemu zwrotowi, jeszcze inne nie są refundowane. Chorzy na Zespół Marfana
i na EDS są objęci 100% zwrotu kosztów.)
Opieka: Dotyczy ona osoby zwracającej się z prośbą o
objęcie 100% zwrotu kosztów opieki i transportu, dla której musi być
ustanowiona z tytułu długotrwałej choroby na wniosek lekarza rodzinnego.
Spotyka ona dosyć mało trudności wskutek dobrego zrozumienia lekarzy
orzeczników. Niestety, zwrot 100 % kosztów nie obejmuje wielu podstawowych
usług zdrowotnych dla osób z EDS-em: wkładki do butów, ubrania i wzmacniacze
elastyczne, interwencje neuropsychologiczne albo psychoterapie. domów opieki
społecznej dla osób niepełnosprawnych może mieć tutaj ważny wkład do
uzupełnienia zasad udzielania świadczeń ustawy z 2005 roku dotyczącej
kompensacji inwalidztwa.
Uznanie statusu niepełnosprawności
u osób z Zespołem Ehlersa-Danlosa w instancjach Domu dla niepełnosprawnych.
Należy brać pod uwagę: szkołę, pracę, codzienne życie, włączając środki
materialne. Tutaj jest czasami trudniej. Opis „inwalidztwo niewidzialne i
zmienne” wyraźnie nie służy osobom z EDS stojącym przed lekarzami i komisjami,
które z reguły nie wiedzą o jej istnieniu. dostępu do miejsc postoju
zarezerwowanego dla inwalidów, tak istotne w tym przypadku, bywa okazją do
cierpkich walk lekarsko – społecznych, których można by uniknąć. Prowadzi to
zbyt często do procesów, które naszym zdaniem są upokarzające i zbędne.
Potrzebny jest tutaj ogromny wysiłek w rozszerzanie informacji. Medyczne
zaświadczenia nie zawsze wystarczają w obliczu kulturalnych i instytucjonalnych
przesądów. Na planie zawodowym, jest to szczególnie trudne i tu chodzi
zwłaszcza o nadmierną męczliwość, która staje na przeszkodzie w zatrudnieniu
(resocjalizacji), według ankiety, którą przeprowadziliśmy w ramach pracy
doktorskiej wśród członków AFSED.
9. Odradzamy:
- Przedwczesne operacje wiązadeł
albo jelit, ze względu na tkankę trudną do szycia. Interpretacja objawów,
powinna być świetnym miejscem dla propriocepcji.
- Pole działania dla chirurgii
jest ograniczone, ale nie zerowe (może dotyczyć w szczególności ręki). Tak samo
jest w chirurgii jamy brzusznej, gdzie możliwe działania powinny mieć charakter
wyjątkowy.
- Nadużywanie środków na bazie
morfiny i działających na centralny układ nerwowy, które pogarszają symptomy.
- Wszelkie zabiegi kręgarskie na
odcinku szyjnym, które są absolutnie przeciwwskazane i które mogą być
niebezpieczne dla pacjentów również spoza kręgu dotkniętych zespołem EDS. Inne
manipulacje są również odradzane.
- Zaleca się ostrożność w
zabiegach endoskopii z powodu kruchości powłok. Dotyczy to jelit, żołądka,
nosa, pęcherza i oskrzeli. W rzeczywistości wypadki przy tych zabiegach są
rzadkie i ograniczają się najczęściej do miejscowych krwawień, łatwych do
opanowania.
Prowizoryczna konkluzja:
Zespół Ehlersa-Danlosa jawi się
dziś jako jednostka kliniczna i genetyczna, którą należy ponownie określić.
Zespół EDS jest z pewnością znacznie częstszy niż to się uznaje. Uważamy, że
jest wciąż mało znany i pozostaje chorobą sierocą. Jest rzeczą pilną, by
zaznajomić z nim wszystkich lekarzy, chirurgów, i chirurgów dentystycznych,
którzy mogą się napotkać na niego w swoim zawodowym kontekście. To
wyeliminowałoby diagnostyczne poślizgi, często związane z cierpieniami i
upokorzeniami chorych, zwłaszcza, gdy przypisuje się bóle i trudności ruchowe
kłopotom bytowym lub emocjonalnym. Umiejętność wczesnego diagnozowania EDS
pozwoliłaby zapobiec uciążliwym przejściom dla zainteresowanych pacjentów i
uniknąć wielu pomyłek w strategii terapeutycznej, kiedy fizykoterapia oferuje
dziś realne rozwiązania terapeutyczne. Wytropić go jest względnie prosto, kiedy
znamy połączenia symptomów i oznak: zmęczenie, rozproszone bóle, kruchość
skórna z krwiakami, wzmożona wiotkość wiązadłowa, zaburzenia proprioceptywne i
objawy trawienne (zwłaszcza zatwardzenie, potem refluksy żołądkowo-przełykowe).
Inne objawy mogą tylko wzbogacić obraz i wzmocnić przekonanie lekarza
klinicznego. Oczywiście, kontekst rodzinny z odkryciem zespołu u przodka,
potomków, czy krewnych, jest bardzo dużym wkładem do diagnozy pozytywnej.
Podczas rozwoju tej osobliwej historii widać dobrze, że ona zaledwie się
zaczęła. W istocie, osoby dotknięte zespołem EDS, tutaj bardziej niż gdzie
indziej pokazują, że stawianie diagnozy i stawianie czoła chorobie dokonują się
na trzech poziomach: chory lub pacjent, lekarz i otoczenie. To jest trylogia
drogiego, nieodżałowanego profesora Edouarda Zarifiana, który pozwolił lepiej
przeciwstawić się chorobie przez walkę albo podstęp, w zależności od
okoliczności. To z pacjentami i ich krewnymi lekarz może odsłaniać nie tylko
chorobę, ale subiektywny wszechświat chorego, jego wrażenia i jego odczucia nie
tylko w słowach bólów, ale i cierpień. W tym doświadczeniu czerpie on energię,
żeby zrozumieć i rozwijać swoją wiedzę, ale dysponuje też wspaniałym
«laboratorium» w najszlachetniejszym sensie tego terminu, żeby budować z tymi,
którzy je tworzą, najbardziej stosowne hipotezy i najskuteczniejsze medyczne i
społeczne terapie.
W rezultacie pytanie, które
ciśnie się na usta i pacjentowi i lekarzowi jest następujące: «Postawiliśmy diagnozę,
i co dalej...?» Odpowiedź musimy dać razem: pacjenci, ich rodziny i krewni,
oraz profesjonaliści zajmujący się zdrowiem.
prof. fizjologii Claude Hamonet,
Zespół Medycyny Fizykalnej (dr J-Y Maigne), Hôtel-Dieu Paryż,
http://claude.hamonet.free.fr/fr/art_sed.htm
Tłumaczenie z francuskiego na
polski: Maria STERNA m.sterna@vp.pl
Konsultacja lingwistyczna:
Richard SORBET richard-sorbet@o2.pl
1
http://claude.hamonet.free.fr/fr/art_sed.htm
2 w języku francuskim nazwa
Zespołu Ehlersa-Danlosa brzmi identycznie do „zespołu powietrza w kościach”
czyli „syndrome de l’air dans l’os”
3 „Un corps mal-entendu” czyli
ciało – nieporozumienie, ciało, które źle się czuje, którego nie chce się czuć.
Marie- Hélène Boucand, lekarz rehabilitacji i fizjoterapeuta, osoba dotknięta
Zespołem Ehlersa - Danlosa
Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń